Nikt nie mówił, że wychowanie dziecka jest sprawą łatwą, ale z pewnością jest to bardzo ciekawe doświadczenie.
Kompromis, tłumaczenie, dyskusje, to nad tym spędzamy ostatnio dość dużą część czasu.
Coraz częściej zaczynasz pokazywać swój charakter, uparcie stawiać na swoim i za wszelką cenę pokazywać, że to Ty masz racje i ma być tak jak Ty sobie tego życzysz. Badanie granic cierpliwości rodziców to Twoje ulubione zajęcie. Chyba żaden rodzic nie lubi gdy jego dziecko płacze. Niestety w fazie rozwoju osobowości małego człowieka taki chwil zaczyna być coraz więcej ponieważ z każdym dniem jesteś coraz bardziej świadomy otaczającego Cię świata i Twoich potrzeb.
Za nami już dwie poważne „kłótnie” i kilkadziesiąt „wymian poglądów”. Każde z nas uczy się, jak wybrnąć z nich obronna ręką. Ty sprawdzasz na co możesz sobie pozwolić, my staramy się wytłumaczyć Tobie każdą z sytuacji w zrozumiały sposób. Tak, żebyś zawsze wyniósł z tego naukę i przy kolejnym „spięciu” szybciej i sprawniej poradził sobie z zaistniałą sytuacją.
Niekiedy, inne osoby patrzą na mnie z dziwnym wyrazem twarzy, kiedy to zamiast wziąć Cię na ręce i zabrać w ustronne miejsce, żeby tam załatwić sprawę. Uparcie rozwiązuje problem w miejscu w którym się pojawił. Nic nie zyskam, tym, że odciągnę Twoje myśli od rzeczy czy sytuacji, która sprawiła Ci problem z którym nie potrafisz sobie poradzić. Wolę poświecić czas i spojrzenia otoczenia na to, żeby do takiej sytuacji nie dopuścić, a jeśli już zdarzy się ponownie, szybko i sprawnie ją załagodzić nawiązując do wcześniejszych wydarzeń. Moja ostatnia próba odciągnięcia Cię w ustronne miejsce w centrum handlowym skończyła się niepowodzeniem. Twój płacz, krzyk i dodatkowe atrakcje związane z kopaniem w windę skończyły się wyproszeniem nas ze sklepu. Nie pomogło to w niczym, a co gorsza jeszcze bardziej napiętnowało sytuację. Po powrocie do domu potrzebowałeś na spokojnie się wypłakać, wykrzyczeć i wtulony zasnąć z wyczerpania w moich ramionach. Tej nocy oboje płakaliśmy tak samo 😦
Jesteś bardzo inteligentnym chłopczykiem i rozumiesz o wiele więcej niż się niektórym wydaje. Chłoniesz świat i napotkane sytuacje oraz zapamiętujesz najmniej spodziewane rzeczy. Twoje wypowiedzi niejednokrotnie wprawiają nas w osłupienie.
Mówią, że dzieci są głupiutkie bo jeszcze mało rozumieją.
Błąd!!!!
Dzieci wiedzą więcej, niż nam dorosłym się wydaje. Codziennie przyswajają tak ogromną wiedzę, którą nam „staruszkom”, czasami już trudno ogarnąć.
Naprawdę warto traktować je na równi z nami i po prostu otwarcie porozmawiać, wyjaśnić i nakierować tak, żeby młody człowiek zrozumiał co w danej sytuacji należy zrobić. Ułatwi to wiele spraw i postawi nas-dorosłych w dobrym świetle. Takich maluch zapamięta, że w momencie w którym napotka problem, rodzic jak dobry przyjaciel, wesprze i postara się pomóc a nie skarci i wymierzy karę, bo w danej chwili miał akurat inne priorytety.
Maxiu zapamiętaj to na przyszłość „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Może kiedyś sam staniesz przed podobnym doświadczeniem.